Misja ISAF przeszła dziś do historii. 28.12.2014, godz. 06:51. A A A. Dziś, po 13 latach zakończyła się misja ISAF (International Security Assistance Force) w Afganistanie. Z tej okazji w Kabulu odbyła się krótka uroczystość. Była ona jednocześnie inauguracją szkoleniowo-doradczej misji „Resolute Support”. Nowa misja będzie
Podstawowe informacjeOpinie i NagrodyMultimediaRankingiPozostałe{"type":"film","id":633464,"links":[{"id":"filmWhereToWatchTv","href":"/serial/Misja+Afganistan-2012-633464/tv","text":"W TV"}]} powrót do forum serialu Misja Afganistan 2013-11-27 19:59:28 hej, wie ktoś jak nazywa się muzyka która pojawia się w odcinku ostatnim gdzie narzeczona Iwana przegląda filmiki w telefonie przez niego nagrywane w Afganistanie? nigdzie nie mogę znaleźć :(:( pelson1916 Al Lethbridge - Night Train przemo9611 JESTEŚ WIELKI! DZIĘKUJĘ! :)
Wraz z końcem bieżącego roku w Afganistanie przebywać będzie jedynie brytyjska misja szkoleniowa w Kabulu licząca około 500 żołnierzy oraz nieokreślona liczba operatorów sił specjalnych współpracujących z armią amerykańską.
„Kocham swoją pracę” – napisała sierż. Nicole Gee pod swoim zdjęciem na Instagramie, na którym ratuje małego Afgańczyka. Kilka dni później zginęła w zamachu w pobliżu lotniska w Kabulu. Była wśród 13 amerykańskich żołnierzy, którzy 26 sierpnia stali się jednymi z ostatnich ofiar wojny w Afganistanie. Tylko jeden z nich był po trzydziestce. Pięciu urodziło się w 2001 roku. Gdy 11 września tamtego roku Al-Kaida zaatakowała USA, byli noworodkami. Albo dopiero mieli przyjść na świat. Żadna inna wojna Ameryki nie ciągnęła się tak długo. Trwała 19 lat, 10 miesięcy, 3 tygodnie i 2 dni. Prowadziło ją czterech prezydentów. Według szacunków Brown University kosztowała życie blisko 243 tys. osób, w tym ponad 2,3 tys. żołnierzy armii USA i ponad 4 tys. osób zatrudnionych u amerykańskich kontrahentów. Amerykanie wydali na nią 2,3 bln dol., włączając w to wydatki wojenne w sąsiednim Pakistanie. A do tego należy doliczyć przyszłe koszty dożywotniej opieki nad weteranami (dotychczas były to 233 mld dol.), a także odsetki od pożyczek, które zaciągnięto na sfinansowanie tej wojny (532 mld dol. do tej pory). Amerykanie będą płacić za ten konflikt jeszcze przez dekady. W Afganistanie podjęto wręcz absurdalnie heroiczną próbę budowy nowoczesnego państwa na zachodnią modłę. Od zera. Przez Afganistan przewinęły się zastępy żołnierzy i ekspertów, którzy także kochali swoją pracę i byli w stanie jej wiele poświęcić. Po dwóch dekadach nie tylko ich krew, ale także pot i łzy poszły w piach. Wróciliśmy do punktu wyjścia. Samozwańcza misja Ameryki Wojna w Afganistanie pokazała, że o ile Amerykanie są sprawni w boju – w końcu talibów odsunięto od władzy chwilę po rozpoczęciu inwazji, a Al-Kaida została znacząco osłabiona – to zupełnie sobie nie radzą, gdy kurz po bitwie zaczyna opadać. A na samej operacji wojskowej w zasadzie nigdy nie kończą. Misje odbudowy Amerykanie traktują jako swój obowiązek. Z różnym rozmachem prowadzą je lub prowadzili także na Bałkanach, w Burkina Faso, na Haiti, w Iraku, Jemenie, Mali, Panamie, Somalii czy na Ukrainie. Historyk Walter A. McDougall, laureat Nagrody Pulitzera, a zarazem weteran wojny w Wietnamie, podzielił historię amerykańskiej dyplomacji na dwa okresy. Pierwszy trwał do lat 90. XIX w. i zasadzał się na powściągliwości i izolacjonizmie. To tzw. Stary Testament. W Nowym Testamencie Ameryka wychodzi do świata. Jego ostatnim rozdziałem jest „globalny melioryzm”, czyli wiara, że Stany mają obowiązek krzewić demokrację i wzrost gospodarczy na całym świecie. „Opiera się on na założeniu, że USA mogą, powinny i muszą pomagać innym narodom w realizowaniu amerykańskiego snu. Czasowniki modalne «móc, mieć powinność i musieć» z kolei implikują założenie, że amerykański model jest wszędzie pożądany, że moralność nakazuje Stanom pomagać innym w ich naśladowaniu i że sukces amerykańskiego eksperymentu finalnie zależy od ucieczki innych narodów od niedostatku i opresji” – napisał McDougall w swojej książce „Promised Land, Crusader State”. I przestrzegł, że jeśli Amerykanie będą nadal podążali tą ścieżką, wietnamska tragedia się powtórzy. Jednak w latach 90. rozochocone upadkiem ZSRR amerykańskie elity poczuły misję i takich głosów nikt nie chciał słuchać. Pierwsze doświadczenia sugerowały zresztą, że kurs może być słuszny. Wojna w Bośni i Hercegowinie pokazała z jednej strony dramatyczne skutki apatii globalnych potęg, a z drugiej sens zaangażowania w powojenną odbudowę. Według Banku Światowego za 4,4 mld dol., które wydano w Bośni w latach 1995–1999, udało się przywrócić stan dróg, sieci energetycznej, telekomunikacyjnej i wodociągowej, a także systemu edukacji mniej więcej do poziomu sprzed wojny. Gdy pojawiały się czerwone flagi, były programowo ignorowane. Jedną z nich były nikłe efekty misji na Haiti – nikłe, mimo że jest to małe państewko, gdzie w dodatku nie trzeba walczyć z żadnymi ekstremistami. O tym, jak sami Amerykanie oceniają efekty swojej pomocy, która skapuje na Haitańczyków od czasu amerykańskiej interwencji w połowie lat 90., niech świadczą słowa Donalda Trumpa, który podczas jednego ze spotkań miał nazwać Haiti „krajem-zadupie”. Z kolei chaotyczną ewakuację z Afganistanu wysoko postawiony doradca demokratów określił akronimem „FUBAR”, co oznacza „popier***one ponad ludzkie pojęcie”. Dziś pytaniem nie jest już, czy amerykańska misja naprawiania świata okazała się porażką, ale dlaczego tak się stało. Co jest nie tak z eksportowaną demokracją liberalną? Jakie błędy są zaszyte w gospodarce rynkowej ze spadochronu? Czy tych „jedynie słusznych” idei nie da się eksportować? Czy może robiono to źle? Wojna w Iraku kosztowała Amerykanów ponad 2 bln dol. Podobnie jak w przypadku Afganistanu, efekty odbudowy tego kraju krytycznie ocenia zarówno społeczność międzynarodowa, jak i sami Irakijczycy Fot.: East News Przyczyny porażki Światło na temat przyczyn porażki w Afganistanie, ale też braku oczekiwanych efektów amerykańskich misji w Iraku i innych krajach – ponieważ błędy popełniano wszędzie podobne – rzuca raport amerykańskiego Biura Inspektora Generalnego ds. Odbudowy Afganistanu (SIGAR). Wydana tuż przed piekielnym finiszem ewakuacji USA z Afganistanu obszerna publikacja, którą oparto na 13 latach analiz tysięcy rządowych dokumentów oraz 760 wywiadach – w tym z byłymi i obecnymi decydentami, ambasadorami, generałami, oficerami i ekspertami ds. rozwoju – to w zasadzie jeden wielki akt oskarżenia. Mimo że na odbudowę wydano 145 mld dol., w Afganistanie nie udało się zbudować ani samodzielnej armii, ani zrębów demokratycznego państwa, ani zdrowej gospodarki rynkowej. Według Banku Światowego PKB Afganistanu rósł w latach 2003–2012 średnio aż o 9,4 proc. Jednak gdy tylko w 2011 r. administracja Baracka Obamy zaczęła redukować zarówno wojska, jak i środki na odbudowę, szybko się okazało, że wzrost ten był sztuczny. W latach 2015–2020 PKB rósł średnio jedynie o 2,5 proc. Nie udało się stworzyć alternatywy dla upraw maku lekarskiego wykorzystywanego do produkcji opium i heroiny, które odpowiadają za znaczną część afgańskiego PKB. Pomimo 9 mld dol., które Stany przeznaczyły na walkę z narkotykowym agrobiznesem, ten przez 20 lat systematycznie się rozrastał. Jednym z podstawowych problemów odbudowy była krótkowzroczność. Tak naprawdę to nie była jedna 20-letnia wojna – to było raczej 20 rocznych wojen. „Rząd USA stale nie doceniał ilości czasu potrzebnego na odbudowę Afganistanu i kreował nierealistyczne harmonogramy i oczekiwania, które nadawały priorytet szybkiemu wydawaniu pieniędzy. To zwiększało korupcję i zmniejszało efektywność programów” – napisali autorzy raportu SIGAR. „USA pierwszeństwo nadawały konkretnym projektom, które można było szybciej sfinansować i ogłosić sukces, kosztem mniej namacalnych programów, które mogłyby być trwalsze, jak choćby budowanie zdolności”. I tak na przykład wokół Afganistanu budowano efekciarską autostradę w kształcie pierścienia, a jednocześnie okrajano budżet programu rozwoju rolnictwa. Amerykańscy wojskowi i cywile przez 20 lat żyli w ciągłym przeświadczeniu, że obecność USA w Afganistanie zaraz dobiegnie końca, toteż chcieli wydawać tu i teraz. Sytuację pogarszał niedobór personelu i jego duża rotacja. W efekcie często był on źle przeszkolony. Zdarzały się przypadki, że doradcy uczyli się na serialach „Cops” i „Agenci NCIS” albo prezentacjach w PowerPoincie. Cywile, chociaż lepiej przygotowani do działań związanych z odbudową, byli mniej liczni, niedofinansowani i zdominowani przez wojskowych, którzy realizowali przede wszystkim własne cele. Początkowo George W. Bush nie chciał wchodzić w nation building, a więc budowę czy też konsolidację narodu afgańskiego. W końcu, w 2003 r., jego administracja doszła jednak do wniosku, że nation building jest nie do uniknięcia, jeśli chce się wygrać wojnę z terrorystami. Wydatki z dnia na dzień wystrzeliły. Uważano, że im więcej pieniędzy zostanie wydanych, tym lepiej. Do 2004 r. kwoty przeznaczane na odbudowę przekroczyły równowartość 45 proc. PKB Afganistanu, który to poziom uważa się za górną granicę zdolności absorpcyjnych. Ekonomiści nazywają tak maksymalne wsparcie, jakie państwo jest w stanie przyjąć, aby pieniądze te nie spowodowały znacznych wstrząsów gospodarczych, społecznych i politycznych, które sprawiłyby, że pomoc ta stałaby się kontrproduktywna. Finansowanie USA pozostawało powyżej tego poziomu przez kolejną dekadę. Afganistan został zarzucony górą pieniędzy, których nie był w stanie wydać. Były to także kwoty, których wydatkowania nie były w stanie kontrolować amerykańskie agencje rządowe. Blisko jedną trzecią z 7,8 mld dol. przeznaczonych na infrastrukturę i środki transportu wydano na cele, które były wykorzystywane niezgodnie z przeznaczeniem, pozostawały nieużywane, zostały porzucone lub zniszczone. Wieloletnie szybowanie nad granicą zdolności absorpcyjnych prowadziło także do korupcji na gigantyczną skalę. Dotyczyło to również wysoko postawionych urzędników, przez co amerykańskie agencje często przekazywały środki bezpośrednio wykonawcom, omijając władze. Obawy Amerykanów były uzasadnione, miało to jednak swoją poważną wadę – nie budowano zdolności afgańskiego rządu do rządzenia krajem. Oszustwa nie omijały afgańskich sił zbrojnych i policji. Nieuczciwy personel inkasował rocznie ponad 300 mln dol. na mundurowych, którzy tak naprawdę nie istnieli. Natomiast korupcja była tylko jednym z niezliczonych problemów budowanych z mozołem afgańskich sił bezpieczeństwa. Inne to duża rotacja – na poziomie jednej czwartej każdego roku – i zbyt krótkie szkolenia. W obu przypadkach przyczyną była coraz gorsza sytuacja na polu walki. Skutki były opłakane. Członkowie sił bezpieczeństwa byli nieprofesjonalni, mieli fatalną opinię, dopuszczali się przemocy i tortur, a armia i policja afgańska nigdy nie stały się samodzielne, choć utrzymywano taką fikcję. Obawy Afgańczyków o bezpieczeństwo osobiste przez dwie dekady nie zmalały, a nawet wydatnie urosły. Z sondaży The Asia Foundation wynika, że w 2006 r. wyrażało je 40 proc. badanych, a w 2019 r. – aż 75 proc. Permanentny stan zagrożenia niweczył wysiłek odbudowy. Po pierwsze, powodował niechęć inwestorów zagranicznych (Afganistan zajął 173. miejsce na 190 w rankingu Doing Business 2020), po drugie – wydatki na wojsko i policję sięgały 1/3 PKB, a po trzecie – stan ten paraliżował naturalny rozwój gospodarki. Uprawy maku lekarskiego, używanego do produkcji narkotyków, to największy sektor afgańskiej gospodarki pod względem liczby zatrudnionych Fot.: PAP Wyglądało to mniej więcej tak: nie budowano dróg, które pomogłyby rolnikom sprzedawać swoje plony, bo nie dało się zagwarantować bezpieczeństwa robotnikom pracującym przy budowie, z kolei słaby sektor rolny oznaczał słabą gospodarkę, a słaba gospodarka to aktywni bojownicy. I koło się zamykało. Samonapędzającym się mechanizmem można wytłumaczyć także fiasko walki z uprawami maku. Zjawisko to opisał w swojej książce „Directorate S” Steve Coll, dziennikarz specjalizujący się w tematyce Afganistanu i kolejny laureat Nagrody Pulitzera, w dodatku podwójny: „Wojna powodowała desperację, która sprawiała, że opium było atrakcyjne dla biednych rolników, którzy generowali zyski trafiające do kieszeni watażków, którzy z kolei wykorzystywali je do finansowania walki o jeszcze większe bogactwo i władzę, co dla biednych rolników oznaczało jeszcze większą desperację”. Kalki z poprzednich wojen nie pomogły Przez całe dwie dekady Amerykanie uparcie ignorowali realia Afganistanu. Stosowali kalki z Iraku, a nawet Bośni, która była na wyższym poziomie rozwoju. Wojska wycofywano dyskrecjonalnie, nie zważając za bardzo na to, jakie to będzie miało skutki na froncie. Było to szczególnie odczuwalne po wybuchu wojny w Iraku, której nadano priorytet. Nie nauczono Afgańczyków wolnego rynku. Forsownie wprowadzono znany z krajów zachodnich wymiar sprawiedliwości, który był opieszały i nijak nie przystawał do lokalnych tradycji rozwiązywania sporów, toteż niechętnie z niego korzystano. Z rezerwą Afgańczycy podchodzili także do programów gospodarczych, które zwykle projektowano, nie biorąc pod uwagę zasad szariatu. Wreszcie Amerykanie nie rozumieli, że brak instytucji demokratycznych w Afganistanie wcale nie oznaczał, że była to pusta przestrzeń, którą można było wypełnić instytucjami zachodniego typu i znienawidzonymi, ale lojalnymi siłom zachodnim „politykami”. Trzymając się biblijnych ciągot McDougalla: być może docieramy do ostatnich stron Nowego Testamentu. Rola jeźdźców apokalipsy przypadłaby w takim wypadku talibom w pick-upach. Amerykanie są zmęczeni interwencjami i nation buildingiem. Departament Obrony, Departament Stanu i Agencja ds. Rozwoju Międzynarodowego (USAID) – agencje, za pośrednictwem których Stany wydały najwięcej na odbudowę Afganistanu – zasygnalizowały, że nie przewidują już żadnych dużych misji w przyszłości. Zachód oddaje pałeczkę Afgańczykom i innym nawracanym przez siebie narodom, ograniczając się do pomocy humanitarnej, ze wszystkimi tego skutkami – zarówno negatywnymi, jak drastyczne obniżenie standardów przestrzegania praw człowieka, zwiększenie zagrożenia terrorystycznego czy oddanie pola Chinom, jak i pozytywnymi. „Taka oddolna odbudowa stanowi antytezę skomplikowanego etosu kapitalizmu kataklizmowego z jego nieustannym dążeniem do stworzenia czystej, niezapisanej karty, na której można zbudować modelowe państwa” – pisała w swojej „Doktrynie szoku” Naomi Klein, dziennikarka i aktywistka. I dalej: „[…] działania lokalnych mieszkańców podejmowane na rzecz odbudowy opierają się na założeniu, że nie ma ucieczki od chaosu, który sami stworzyliśmy, a wymazywania było już dość – wymazywania historii, kultury, pamięci”. Z lewej: Kabul, 2021 r., gen. dyw. Chris Donahue opuszcza Afganistan jako ostatni żołnierz USA. Z prawej: Termez, 1989 r., gen. broni Borys Gromow podczas odwrotu wojsk radzieckich Fot.: Forum Gdy 30 sierpnia Stany opłakiwały sierż. Gee i jej 12 kolegów, Afganistan opuścił ostatni amerykański żołnierz. Był nim gen. dyw. Chris Donahue. Rankiem 11 września 2001 r. na własne oczy widział, jak płonie Pentagon. Tamtego dnia asystował przewodniczącego Kolegium Połączonych Szefów Sztabów. Zdjęcie Donahue z kamery noktowizyjnej wykonane w chwili, gdy na lotnisku w Kabulu wchodził na pokład samolotu, już stało się symbolem. Symbolem końca niekończącej się wojny. Może stać się także ostatnią stronicą Nowego Testamentu amerykańskiej dyplomacji. Nie ma jednak co ogłaszać kolejnego końca historii. Politolog Francis Fukuyama już raz ją ogłosił, wyrażając przekonanie o ostatecznym triumfie demokracji liberalnej po upadku ZSRR, i do dziś się ze swojej teorii tłumaczy. Autorzy raportu SIGAR podkreślają, że to, że obecnie nikt nie ma apetytu na przedłużający się konflikt i misję odbudowy, nie znaczy, że na pewno uda się tego uniknąć. Dlatego tak ważne jest przyznanie się do błędów i wyciągnięcie z nich wniosków, z czym miały problem w zasadzie wszystkie ekipy rządzące Stanami w ostatnich trzech dekadach. Bez bolesnej konfrontacji z rzeczywistością Amerykanie nadal będą tylko wykonywać fałszywe ruchy w perfekcyjny sposób.
misja w afganistanie forum
Jeśli ma zwykłemu człowiekowi przekazać tylko pewien zarys zdarzeń jakie zachodzą w rzeczywistości w Afganistanie, to w porządku. A zakładam, że tak ma właśnie być. Ponadto należy spojrzeć też z tej strony, że ów serial pozwoli rozpowszechnić wszystko co z wojną na ziemiach afgańskich związane.
Szczygło: Misja w Afganistanie obarczona ryzykiem / 2007-03-08 12:13 Wyświetlaj: ...w Afganistanie nie ma portu KAP / / 2007-03-08 16:33 moze ktos doniesie o tym panu Szczyglo zanim bedzie za pozno? ...w Afganistanie nie ma portu KAP / / 2007-03-08 16:33 moze ktos doniesie o tym panu Szczyglo zanim bedzie za pozno? Re: Szczygło: Misja w Afganistanie obarczona ryzykiem czaterXX / 2007-03-08 14:03 / Bywalec forum Dobrze ze mamy taki wywwiad ktory obroni naszych zolnierzy zanim ktos odwazy sie wystrzelic do nich z PG||RPG chyba ze sie myle i premier tez Re: Szczygło: Misja w Afganistanie obarczona ryzykiem bt / / 2007-03-08 13:25 Rozumiem ze statek wiezie 1188 trumien aby żołnierze mieli jak wócic do kraju. Chyba że IV RP i na to poskąpi środków. W normalnych krajach dowodzacy ktory świadomie naraza swoich zołnierzy na śmierć jset stawiany przed sądem. Ciekawe czy tzw"prezydent" RP = "zwierzchnik sił zbrojnych" również odpowie za śmierć polskich obywateli których wysłał na "misję" wyłącznie dla podlizania się Bush'owi . Re: Szczygło: Misja w Afganistanie obarczona ryzykiem walsię / / 2007-03-08 18:21 pytasz o odpowiedzialność - no dobrze, a odpowiedział prezydent RP za to, że szlajał się w sztok pijany po grobach oficerów w Katyniu. Odpowiedział ktoś za wymordowanych przez tzw. nieznanych sprawców w ciągu kilkudziesięciu lat egzystencji PRL-u, tylko po to żeby znaleść uznanie sowietów za utrwalanie jedynie słusznego ustroju ?. Odpowiedz sobie na to, a później dopiero p.... laj się do kogolowiek. Re: Szczygło: Misja w Afganistanie obarczona ryzykiem czyli co? / / 2007-03-08 12:39 ZEMKE za kierwonica Rosomaka obowiązkowo ! a w śrdoku drużyna GI, Kwaśniewski, Miller, Szmajdziński, i granatnik Komorowski. Re: Szczygło: Misja w Afganistanie obarczona ryzykiem MN1 / / 2007-03-08 12:13 Będą jeździć na ....... . Polski wywiad mówi językiem ....... . Jednostki górskie zostają w kraju, bo ..... . Żołnierze szkolili się w ..... . Hurrrrra. Re: Szczygło: Misja w Afganistanie obarczona ryzykiem kwadraturakoła / / 2007-03-08 18:23 najwyraźniej ci gorzej, myśli się urywają. PODOBNE ARTYKUŁY MON kupuje samoloty dla VIP-ów. Terminy i... Polskie firmy w Afganistanie i Iraku.... Po 13 latach Polacy kończą krwawą wojnę Działania nowych władz Afganistanu dają... Koniec wojny na Ukrainie? Są przecieki z... Najnowsze wpisy Polityka, aktualności Kraj Świat Polityka Gospodarka Galerie zdjęć Forum inwestycyjne Spółki giełdowe Forum finansowe Forum dla firm Forum prawne Forum pracy Forum emerytalne Forum ubezpieczeń Forum podatkowe Forum nieruchomości Forum motoryzacyjne W wolnym czasie Technologie
przebywający w Afganistanie powinni go niezwłocznie opuścić. Na znacznej części terytorium Afganistanu trwa konflikt zbrojny. Regularnie dochodzi do ataków terrorystycznych, występuje też bardzo wysokie zagrożenie porwaniami. Cudzoziemcy w Afganistanie muszą się liczyć z częstymi kontrolami,
Opublikowano: 2021-07-02 13:30: Dział: Społeczeństwo Oficjalne zakończenie polskiej misji w Afganistanie. Prezydent: Składam hołd wszystkim poległym. Szef MON: "Okazaliśmy solidarność" Społeczeństwo opublikowano: 2021-07-02 13:30: autor: PAP/Andrzej Lange Dowództwo Operacyjne RSZ im. Bronisława Kwiatkowskiego przeprowadziło polskie wojsko i to służące w kraju, i poza granicami przez najtrudniejsze zadania; to dla mnie zaszczyt, że mogłem nadać sztandar właśnie temu dowództwu - powiedział w piątek prezydent Andrzej Duda. CZYTAJ RÓWNIEŻ: -Polscy żołnierze wychodzą z Afganistanu. Prezydent: „Kończymy wojskowe zaangażowanie w największej operacji NATO w historii” -Wycofanie się NATO z Afganistanu może spowodować wybuch w całym regionie Prezydent uczestniczył w piątek w obchodach święta Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych oraz oficjalnym zakończeniu misji Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie. Podczas obchodów Dowództwu Operacyjnemu RSZ im. Bronisława Kwiatkowskiego nadany został sztandar wojskowy. Jest to nie tylko ważny dzień dla Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych im. gen. Bronisława Kwiatkowskiego, ale także i ogromny zaszczyt dla mnie, że mogłem nadać i wręczyć ten sztandar właśnie temu dowództwu — powiedział prezydent Duda podczas uroczystości na Pl. Piłsudskiego w Warszawie. Podkreślił, że Dowództwo im. Kwiatkowskiego obchodzi swoje święto, istnieje od 17 lat i i przeprowadziło polskie wojsko, i to służące w kraju, jak i poza granicami „przez wszystkie najbardziej skomplikowane i najbardziej także trudne zadania i wydarzenia, które przez te lata miały miejsce”. Prezydent ocenił, że nie było to zadanie łatwe. Polacy w tym czasie nie tylko byli tą armią, która została stosunkowo wówczas świeżo przyjęta do Sojuszu Północnoatlantyckiego, ale także i mieli zadania w różnych miejscach na świecie — zauważył. Podkreślił, że często były to zadania bardzo trudne, „związane z ogromną odpowiedzialnością za życie nie tylko naszych żołnierzy i pracowników wojska wykonujących służbę w ramach Kontyngentu, ale także życiem i zdrowiem mieszkańców krajów, w których byli, (…) żołnierzy i pracowników wojsk sojuszniczych”. Niejednokrotnie polscy żołnierze ratowali zdrowie, życie, ryzykowali życiem. Niestety byli także tacy, którzy z misji już nie powrócili, polegli tam gdzieś na obcej ziemi ku rozpaczy nas wszystkich, największej swoich bliskich — powiedział. Dziękuję za to, że państwo to udźwignęliście, chcę bardzo mocno podkreślić, udźwignęliście z powodzeniem — zaznaczył prezydent. „Dziękuję za każdy dzień służby” Dzisiaj z rąk pana pułkownika Pawła Pytko, dowódcy ostatniej zmiany polskiego kontyngentu w Afganistanie, odebrałem polską flagę, nasz narodowy sztandar, który został zabrany z Afganistanu przez ostatniego opuszczającego to miejsce polskiego żołnierza, w ramach zakończenia misji, która trwała 20 lat — powiedział prezydent dodając, że przyjął ją ze wzruszeniem. Jest w niej wielka moc — zaznaczył. Ocenił, że misja w Afganistanie była jedną z najtrudniejszych w dziejach Wojska Polskiego w czasach pokoju. Misji, w której poległo 44 polskich żołnierzy i pracowników wojska, a prawie tysiąc zostało rannych i poszkodowanych — podkreślił Andrzej Duda. Podczas przemówienia prezydent poprosił zgromadzonych o uczczenie minutą ciszy wszystkich tych, którzy polegli w Afganistanie. Składam hołd wszystkim naszym poległym żołnierzom, wszystkim rannym i poszkodowanym oraz najbliższym naszych żołnierzy — mówił. Dziękuję wszystkim oficerom, żołnierzom i pracownikom wojska, którzy wykonali naszą misję w Afganistanie od samego początku przez cały czas naszej obecności tam. Z całego serca w imieniu Rzeczypospolitej dziękuje, żeście nas tam z męstwem i odpowiedzialnością reprezentowali budując zarazem dobrą opinię o naszym kraju i naszych żołnierzach. Dziękuję za każdy dzień służby, który został tam zrealizowany dla Rzeczypospolitej — wskazał. Prezydent złożył też życzenia wszystkim oficerom i żołnierzom Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych im. gen. Bronisława Kwiatkowskiego z okazji ich święta. „Jesteśmy od tego, żeby wspierać naszych sojuszników” W uroczystości zakończenia misji polskiego kontyngentu wojskowego w Afganistanie i święta Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych brał udział także minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Misja (w Afganistanie) została podjęta ze względu na atak na Stany Zjednoczone. U podłoża tej misji legł atak terrorystyczny na naszego sojusznika. Okazaliśmy solidarność — powiedział szef MON. Jesteśmy od tego, żeby wspierać naszych sojuszników w potrzebie, dlatego że liczymy na wzajemność, gdyby nasza ojczyzna takiego wsparcia potrzebowała — dodał. Szef MON podkreślił znaczenie Dowództwa Operacyjnego RSZ, do którego zadań należy dowodzenie żołnierzami służącymi na zagranicznych misjach. Dowództwo Operacyjne odgrywa ważną rolę w Wojsku Polskim. Jakość dowodzenia, jakość operacji, świadczy o wartości Wojska Polskiego, zarówno w operacjach antykryzysowych w Polsce, jak i za granicą — powiedział Błaszczak. Misja w Afganistanie to jedna z najdłuższych i najtrudniejszych operacji zagranicznych Wojska Polskiego; polscy żołnierze byli obecni w Afganistanie prawie 20 lat, w misji uczestniczyło ponad 33 tys. polskich żołnierzy i pracowników MON. mm/PAP Publikacja dostępna na stronie:
Po sobotnim zamachu w Afganistanie, gdzie zginęło trzech niemieckich żołnierzy, rozgorzała w Niemczech dyskusja na temat przyszłości niemieckiego udziału w międzynadorowej misji afgańskiej.
Misja w Afganistanie. Polscy żołnierze zatrzymali groźnego terrorystę / 2013-01-06 10:12 Wyświetlaj: Re: Misja w Afganistanie. Polscy żołnierze zatrzymali groźnego terrorystę ździcho / / 2013-01-06 19:40 Zatrzymany terrorysta kierował siatką talibów atakujących także polskich żołnierzy. Nie dość że terrorysta, to jeszcze bezczelny. Re: Misja w Afganistanie. Polscy żołnierze zatrzymali groźnego terrorystę jakotakowidzi / / 2013-01-06 13:18 "Wojna to terroryzm prowadzony przez bogate państwa, Terroryzm to wojna prowadzona przez biednych" Re: Misja w Afganistanie. Polscy żołnierze zatrzymali groźnego terrorystę ffgfhhfds / / 2013-01-06 12:38 czy po tej logice "AK"owcy w 2 wojnie swiatowej tez byli terorystami ?? Re: Misja w Afganistanie. Polscy żołnierze zatrzymali groźnego terrorystę zgegi / / 2013-01-06 12:35 Nie jarzę dlaczego bojownik w LIbii czy Syrii to powstaniec a z innych krajów regionu to terroryści? Re: Misja w Afganistanie. Polscy żołnierze zatrzymali groźnego terrorystę mariusz abcd / / 2013-01-06 12:55 wytlumacze ci to w prosty walczysz z wrogami zachodu to jesteś powstańcem,a jesli walczysz z zachodem to jesteś terorystą. Re: Misja w Afganistanie. Polscy żołnierze zatrzymali groźnego terrorystę bezcelowa wojna / / 2013-01-06 11:57 Też się już ucieszyłem że zatrzymano tego który prowadzi Polskę do bankructwa. Ale niestety, na nikomu niepotrzebną wojnę w Afganistanie nadal będą wydawane setki milionów złotych. A Polscy pracownicy, no cóż pójdą pod drugi filar mostu. Re: Misja w Afganistanie. Polscy żołnierze zatrzymali groźnego terrorystę hszonszcz / / 2013-01-06 11:42 Przypominam, że po wojnie u nas pan "Łupaszko" byl zatrzymany też przez obcych najemników wyslugujących się Moskwie i okrzyknięty BANDYTOM, teraz dla odmiany patriota afgański jest nazwany TERRORYSTĄ, napewno Afgańczycy za takiego go nie uważają. Po latach pan "Łupaszko" zostal uznany za polskiego patriotę walczącego o niepodleglość Polski, tak też będzie z Afgańczykiem jak obcy najeźdźcy opuszczą z Afganistanem rozpocząl Jankes i niech on sobie ją kończy i lapie terrorystów. AMEN!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Re: Misja w Afganistanie. Polscy żołnierze zatrzymali groźnego terrorystę kaka88 / / 2013-01-06 12:55 W Krakowie na Bronowicach jest ulica Majora Łupaszki. Kiedyś zwanego bandytą. I bądź mądry.... Re: Misja w Afganistanie. Polscy żołnierze zatrzymali groźnego terrorystę poświadczy / / 2013-01-06 12:00 Dokładnie pod takimi zarzutami Miemce mi dziadka zatrzymały i odesłały do KL, gdzie po 3 dniach umarł " na serce". Re: Misja w Afganistanie. Polscy żołnierze zatrzymali groźnego terrorystę ded / / 2013-01-06 10:39 Polacy żyją na skraju nędzy, na nic w tym kraju nie ma pieniedzy poza posłami i urzedasami a oni jeszcze sponsorują afganistan jakby to była nasza sprawa Re: Misja w Afganistanie. Polscy żołnierze zatrzymali groźnego terrorystę :((((((((((( / / 2013-01-06 10:12 Już się ucieszyłem,że sprawcę zadłużenia zatrzymano. PODOBNE ARTYKUŁY Zielone ludziki działały też w Polsce. I... Walki w Afganistanie. Zginął polski żołnierz Po 13 latach Polacy kończą krwawą wojnę Misja w Afganistanie. Analitycy i wojskowi... Polak zginął w Afganistanie. Dziś był jego... Najnowsze wpisy Polityka, aktualności Kraj Świat Polityka Gospodarka Galerie zdjęć Forum inwestycyjne Spółki giełdowe Forum finansowe Forum dla firm Forum prawne Forum pracy Forum emerytalne Forum ubezpieczeń Forum podatkowe Forum nieruchomości Forum motoryzacyjne W wolnym czasie Technologie
Misja Wsparcia Narodów Zjednoczonych w Afganistanie (UNAMA) poinformowała w raporcie o 5 183 udokumentowanych ofiarach (łącznie zmarłych i poszkodowanych) cywilnych w okresie od stycznia do czerwca br., z czego 1 659 osób to ofiary śmiertelne. Liczba ta wzrosła o 47 proc. w porównaniu z tym samym okresem w ubiegłym roku.
Polska misja w Afganistanie WitamKilka dni temu wyszedł dość ciekawy US army MOD zrobiony przez Hoppaha Modyfikacja bardzo mi się spodobała i specjalnie dla was postanowiłem wykonać jej spolszczoną wersję W modyfikacji znajdziemy nowe pojazdy:Star 1466 oraz 1444, Rosomak oraz dzik 3Premiera przywidywania na 1 Wrzesień. ( termin może ulec zmianie )wkrótce pierwsze fotki z Bbcode Spoiler Show Prime Bbcode Spoiler: Ostatnio zmieniony 24 maja 2021, 06:53 przez gagar, łącznie zmieniany 2 razy Polak jak se chce to se kurde potrafi. gagar Młodszy kapitan Posty: 2345Rejestracja: 03 wrz 2009, 21:48Lokalizacja: NowogardPochwały: 95 Re: Polska misja w Afganistanie autor: stark » 16 cze 2013, 17:18 Fajny pomysł, życzę powodzenia stark Młodszy aspirant Posty: 288Rejestracja: 28 gru 2012, 12:08Lokalizacja: Nowy Tomyśl/PoznańPochwały: 16 Strona WWW Re: Polska misja w Afganistanie autor: Rudy529 » 16 cze 2013, 17:20 Jak będziesz potrzebował pomocy przy skinach personelu bądź obiektów to mów a no i powodzenia Rudy529 Aspirant sztabowy Posty: 2028Rejestracja: 02 lip 2009, 17:36Lokalizacja: MarkiPochwały: 94 Re: Polska misja w Afganistanie autor: StormChaser » 16 cze 2013, 17:40 Sam miałem pomysł na coś podobnego Miłej pracy życzę StormChaser Aspirant sztabowy Posty: 2112Rejestracja: 17 wrz 2010, 20:26Lokalizacja: JasloPochwały: 72 Re: Polska misja w Afganistanie autor: gagar » 16 cze 2013, 20:33 Pierwsza partia starów: Polak jak se chce to se kurde potrafi. gagar Młodszy kapitan Posty: 2345Rejestracja: 03 wrz 2009, 21:48Lokalizacja: NowogardPochwały: 95 Re: Polska misja w Afganistanie autor: Paulus911 » 16 cze 2013, 20:36 Super STARy Ile będzie wersji i jakich ? 10/10 To se ne vrati... Paulus911 Aspirant sztabowy Posty: 1414Rejestracja: 22 kwie 2012, 09:52Lokalizacja: GdańskPochwały: 46 Strona WWW Re: Polska misja w Afganistanie autor: gagar » 16 cze 2013, 20:38 Będzie 6 wersji ale różnice będą tylko w pace. Polak jak se chce to se kurde potrafi. gagar Młodszy kapitan Posty: 2345Rejestracja: 03 wrz 2009, 21:48Lokalizacja: NowogardPochwały: 95 Re: Polska misja w Afganistanie autor: Ungreez » 16 cze 2013, 20:40 Piękne ;] Ungreez Aspirant Posty: 300Rejestracja: 22 maja 2012, 19:12Lokalizacja: ZagorzynUżytkownik zbanowanyPochwały: 8 Re: Polska misja w Afganistanie autor: Łukasz 995221 » 16 cze 2013, 21:51 Eleganckie powodzenia w kontynuowaniu prac nad modem. Łukasz 995221 Młodszy aspirant Posty: 167Rejestracja: 30 sty 2010, 22:23Lokalizacja: OpocznoPochwały: 3 Re: Polska misja w Afganistanie autor: COMMANDER » 16 cze 2013, 22:50 a hummery bedą ? Żywa Legenda Tego Forum COMMANDER Aspirant sztabowy Posty: 3208Rejestracja: 08 mar 2007, 20:47Lokalizacja: BIELSKO-BIAŁAUżytkownik zbanowanyPochwały: 135 Re: Polska misja w Afganistanie autor: firechef99 » 16 cze 2013, 23:15 Poza tym ,,Hamer" jest kluczowym pojazdem chyba prawie każdej armii. firechef99 Aspirant sztabowy Posty: 1111Rejestracja: 19 wrz 2010, 20:14Pochwały: 57 Re: Polska misja w Afganistanie autor: gagar » 17 cze 2013, 06:51 Będą. Polak jak se chce to se kurde potrafi. gagar Młodszy kapitan Posty: 2345Rejestracja: 03 wrz 2009, 21:48Lokalizacja: NowogardPochwały: 95 Wróć do Autorskie mody, modele i przeróbki Kto jest online Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość 7jvQ.
  • 81ik43nxf5.pages.dev/60
  • 81ik43nxf5.pages.dev/99
  • 81ik43nxf5.pages.dev/350
  • 81ik43nxf5.pages.dev/149
  • 81ik43nxf5.pages.dev/320
  • 81ik43nxf5.pages.dev/44
  • 81ik43nxf5.pages.dev/346
  • 81ik43nxf5.pages.dev/97
  • 81ik43nxf5.pages.dev/290
  • misja w afganistanie forum